Jak płynnie wiosna zmienia się w lato a lato w jesień. Jesień jakoś się wlecze. Potem nagle zaskakuje pierwszym śniegiem, który chrzci zimę. Zima długo nie może zdecydować się, by dopuścić do głosu wiosnę.
Cały rok. Po prostu czas.
On zawsze płynie. Godzimy się na to w różny sposób.
Kiedy dzieje się coś dobrego, z całych sił próbujemy go wydłużyć, zwolnić jego bieg, ciągnąć niewidzialną linę, która by go zatrzymała. Gdy dzieje się coś złego, czekamy stukając palcami o stół. Nie da się go przyspieszyć.
Znów lato powoli płynnie przechodzi w jesień. Ciągle wmawiam sobie, że tak tylko mi się wydaje. Nie.
Widać już pierwsze oznaki jesieni i nic nie może temu przeczyć.
Wyobrażam sobie czas jako nurt rzeki. Jeśli będę próbowała jakkolwiek na niego zadziałać, nic nie zyskam.
Upływ czasu to jedna z tych rzeczy na świecie, na które nie wpłynę pieniędzmi. Po prostu płynie.
Jedynym dobrym wyjściem jest położyć się na wodzie, wyciągnąć ręce, nogi i dać się unosić.
Pokochać ten upływ, zaprzyjaźnić się z nim. Odnaleźć w nim prawo fizyki, jakąś nieodwołalność.
Tę nieodwołalność należy dostrzec jako piękno. Niezmienność, stałość, rytmiczność.
Systematyczność.
Musimy się uczyć czasu. Całe życie.
Musimy uczyć się od czasu!
***
Cieszę się, że ostatnią niedzielę sierpnia udało się spędzić muzycznie i z przyjaciółmi.
Dziękuję za każdy uśmiech i czas mi dany.
Bezcenny czas!
***
Dziś 31 sierpnia, dzień blogów.
Dzień kuferka :)
Kuferek, ten prawdziwy, od którego wziął nazwę blog znajduje się teraz w miejscu, o którym nie mam pojęcia. Być może nadal tkwi zakopany pod ziemią w sadzie, być może zniszczył się gdzieś i po prostu go nie ma, być może leży w takim miejscu, że nigdy go nie odnajdę.
Ważne, że był z nami w dzieciństwie, że stanowił miejsce na przechowywanie bezcennych skarbów, a teraz zamienił się w ten internetowy magazynek myśli i muzyki.
Czerwony kuferek w białe groszki. Z twardej tektury, o wyrazistych kolorach.
Ze skrzypiącym uchwytem.
Dziękuję, że do niego zaglądacie :)
***
Wywołuje uśmiech!
Piękno łemkowskiego folku, ciekawy głos.
https://www.youtube.com/watch?v=bSin7IEWpZM
niedziela, 31 sierpnia 2014
środa, 27 sierpnia 2014
Iluzyjny schodek.
Istnieją utwory proste. Co ciekawe, proste utwory mogą być skomplikowane. Tak, mogą. Mimo to, zawsze słuchając takiego po raz pierwszy domyślamy się każdego dźwięku, który nastąpi po obecnym.
NUDA!!!
Kocham odkrywać utwory, które trzymają w napięciu! Zaskakują, przyprawiają o dreszcz.
Kiedy słucham po raz pierwszy czegoś, co zaskakuje, momenty zaskoczenia porównuję do innych momentów wziętych z życia.
Czy kiedykolwiek miałeś dziwne uczucie patrząc przed siebie równocześnie schodząc po schodach, które skończyły się, a Ty myślałeś, że pozostał jeszcze ostatni?
Zdziwienie i uśmiech. I to coś. W sumie podobne.
Jakieś pokrewne uczucie.
Może te doznania mają wspólnych przodków.
To jest dziwne.
Moc i stąpanie po iluzyjnych schodkach:
Czy kiedykolwiek miałeś dziwne uczucie patrząc przed siebie równocześnie schodząc po schodach, które skończyły się, a Ty myślałeś, że pozostał jeszcze ostatni?
Zdziwienie i uśmiech. I to coś. W sumie podobne.
Jakieś pokrewne uczucie.
Może te doznania mają wspólnych przodków.
To jest dziwne.
Moc i stąpanie po iluzyjnych schodkach:
***
Rowery, kawa, trochę kuferka, muuuuzyyyyyyka, muzyyyka, muuuuzyka, rozmowy, jedzonko, gwiazdy, deszcz, obawy, śpiewanie, obserwowanie, wnioskowanie, muzyyyyka, ciastka weselne x2, uśmiechy, rozmowy przez telefon, niemoc do rozpoczęcia książki, nieogarnianie, chaos, duma, znów jedzonko, warkocze, rogaliki, muuuuzyyyyyka.
Jeszcze tylko miesiąc...
Rowery, kawa, trochę kuferka, muuuuzyyyyyyka, muzyyyka, muuuuzyka, rozmowy, jedzonko, gwiazdy, deszcz, obawy, śpiewanie, obserwowanie, wnioskowanie, muzyyyyka, ciastka weselne x2, uśmiechy, rozmowy przez telefon, niemoc do rozpoczęcia książki, nieogarnianie, chaos, duma, znów jedzonko, warkocze, rogaliki, muuuuzyyyyyka.
Jeszcze tylko miesiąc...
Całość idealna, ale od 5:41...
To jest właśnie życie, gdyby ktoś pytał.
Pozdrawiam serdecznie każdego gościa kuferkowego!!! :D
Bardzo się cieszę z Waszej obecności :)
Bardzo się cieszę z Waszej obecności :)
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
O zaglądaniu pod dywan.
Piękny pokój. Taki przestrzenny, wypełniony świeżym powietrzem. Ktoś, kto tu mieszka lubi wypełniać tlenem z zewnątrz pomieszczenia, toteż często otwiera duże okno. Szyba, doskonale wypolerowana, sprawia, że do pokoju wpadają drżące promienie słoneczne i czynią go jasnym.
Na ścianach kilka obrazów, kolorowych, lecz utrzymanych w podobnym tonie barw, by nie wywoływać wrażenia bałaganu. Gdy wchodzisz, czujesz jakąś lekkość. Coś przyciąga do tego wnętrza. Powietrze nie zbyt suche, nie zbyt wilgotne. Takie w sam raz. Meble jasne, całość utrzymana w klimacie prowansalskim.
Na podłodze białe deski, pomalowane farbą o wysokim połysku. Dobrze współgrają z białymi jak śnieg lnianymi poduszkami leżącymi leniwie na morskiej sofie. Sofa lekka, na drewnianych, jasnych nóżkach.
Wszystko takie delikatne, idealne, nieskazitelne. Nic nie burzy ładu, nic nie może zachwiać naszym pozytywnym wrażeniem estetycznym.
Bose stopy zaraz po kąpieli. Delikatna skóra śródstopia zatapia się w puszysty dywan. Nie umiem określić jego koloru. Na pewno jest jasny.
Człowiek czuje się tam jak w niebie.
Niedługo ukazuje się książka p.t.: "Nieskazitelnie idealny pokój".
Wpada do rąk większości społeczeństwa.
Ludzie zachwycają się. Większość z nich nie może przyjechać, więc tworzy wizję pokoju w wyobraźni.
Inni oglądają pokój na billboardach, które rozwieszane są już na każdym kontynencie.
Wielkie osobistości odwiedzały sławny pokój, zachwycając się i promując go w swoich krajach.
Przedstawiciele narodowych inteligencji nie mogły nadziwić się pięknem pomieszczenia.
Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieli.
Pewnego dnia prosty chłop, który mieszkał w sąsiedztwie domu z pięknym pokojem dowiedział się, że obok niego jest takie cudo. Nie dopytywał o szczegóły. Wszedł, przywitał sąsiada ciepłym słowem. Sąsiad, właściciel pokoju nawet się nie uśmiechnął, jedynie udał, że nie zna chłopa.
-To nie może być nieskazitelny pokój. - Pomyślał chłop. - Nieskazitelność, jeśli występuje, musi być stuprocentowa.
Wszedł do pokoju, rozejrzał się i również zachwycił.
Potem jednak zrobił krok dalej i... zajrzał pod dywan...
Nadgniła podłoga, tumany kurzu i śmieci, korniki. Prostokąt pod dywanem nawet nie pomalowany.
Brud, jakiego chłop nigdy w swoim domu nie miał.
Nieskazitelność, w którą uwierzył prawie cały "inteligenty" świat przełamał prosty chłop z sąsiedztwa, jednym, prostym gestem.
***
Nie chodzi o to, by w życiu doszukiwać się tylko wad.
Ciągle mówię tu o pięknie, jednak dziś chcę powiedzieć, że trzeba mieć wady tego świata na uwadze.
Ciągle gdzieś w świadomości.
Nigdy nie powinno wierzyć się w cudowność i ideał czegoś, w co wierzą wszyscy i tylko dlatego, że wierzą w niego wszyscy.
W swoim życiu wszystko powoli badaj. Badaj i odkrywaj sercem, byś nigdy się nie zawiódł.
Czyjaś opinia zawsze może być błędna.
***
Jedna z najpiękniejszych interpretacji tego utworu jaką kiedykolwiek słyszałam:
Czy zauważyłeś tę wzruszoną panią z widowni?
Oby tylko tacy ludzie chodzili na koncerty.
Na ścianach kilka obrazów, kolorowych, lecz utrzymanych w podobnym tonie barw, by nie wywoływać wrażenia bałaganu. Gdy wchodzisz, czujesz jakąś lekkość. Coś przyciąga do tego wnętrza. Powietrze nie zbyt suche, nie zbyt wilgotne. Takie w sam raz. Meble jasne, całość utrzymana w klimacie prowansalskim.
Na podłodze białe deski, pomalowane farbą o wysokim połysku. Dobrze współgrają z białymi jak śnieg lnianymi poduszkami leżącymi leniwie na morskiej sofie. Sofa lekka, na drewnianych, jasnych nóżkach.
Wszystko takie delikatne, idealne, nieskazitelne. Nic nie burzy ładu, nic nie może zachwiać naszym pozytywnym wrażeniem estetycznym.
Bose stopy zaraz po kąpieli. Delikatna skóra śródstopia zatapia się w puszysty dywan. Nie umiem określić jego koloru. Na pewno jest jasny.
Człowiek czuje się tam jak w niebie.
Niedługo ukazuje się książka p.t.: "Nieskazitelnie idealny pokój".
Wpada do rąk większości społeczeństwa.
Ludzie zachwycają się. Większość z nich nie może przyjechać, więc tworzy wizję pokoju w wyobraźni.
Inni oglądają pokój na billboardach, które rozwieszane są już na każdym kontynencie.
Wielkie osobistości odwiedzały sławny pokój, zachwycając się i promując go w swoich krajach.
Przedstawiciele narodowych inteligencji nie mogły nadziwić się pięknem pomieszczenia.
Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieli.
Pewnego dnia prosty chłop, który mieszkał w sąsiedztwie domu z pięknym pokojem dowiedział się, że obok niego jest takie cudo. Nie dopytywał o szczegóły. Wszedł, przywitał sąsiada ciepłym słowem. Sąsiad, właściciel pokoju nawet się nie uśmiechnął, jedynie udał, że nie zna chłopa.
-To nie może być nieskazitelny pokój. - Pomyślał chłop. - Nieskazitelność, jeśli występuje, musi być stuprocentowa.
Wszedł do pokoju, rozejrzał się i również zachwycił.
Potem jednak zrobił krok dalej i... zajrzał pod dywan...
Nadgniła podłoga, tumany kurzu i śmieci, korniki. Prostokąt pod dywanem nawet nie pomalowany.
Brud, jakiego chłop nigdy w swoim domu nie miał.
Nieskazitelność, w którą uwierzył prawie cały "inteligenty" świat przełamał prosty chłop z sąsiedztwa, jednym, prostym gestem.
***
Nie chodzi o to, by w życiu doszukiwać się tylko wad.
Ciągle mówię tu o pięknie, jednak dziś chcę powiedzieć, że trzeba mieć wady tego świata na uwadze.
Ciągle gdzieś w świadomości.
Nigdy nie powinno wierzyć się w cudowność i ideał czegoś, w co wierzą wszyscy i tylko dlatego, że wierzą w niego wszyscy.
W swoim życiu wszystko powoli badaj. Badaj i odkrywaj sercem, byś nigdy się nie zawiódł.
Czyjaś opinia zawsze może być błędna.
***
Jedna z najpiękniejszych interpretacji tego utworu jaką kiedykolwiek słyszałam:
Oby tylko tacy ludzie chodzili na koncerty.
sobota, 23 sierpnia 2014
No i po co?
Po co chcieć więcej? Po co pragnąć? Po co drążyć tematy? Po co doświadczać? Po co kochać? Po co się starać? Po co się przełamywać? Po co ciągle próbować? Po co się nie poddawać? Po co powstawać?
Po co się uśmiechać? Po co szukać piękna? Po co wywoływać czyjś uśmiech? Po co spełniać marzenia?
Po co marzyć? Po co iść? Po co stać? Po co patrzeć? Po co słyszeć? Po co łaknąć? Po co oddychać?
Po co?
Żeby żyć.
Dlaczego mam żyć?
Bo Ktoś Cię kocha i codziennie sprawia, że jesteś wyjątkowy ponad wszystko!
Dziś obejrzyj się wstecz i zobacz, gdzie zagubiłeś poczucie własnej wartości.
Jesteś wyjątkowy. Zostaw pychę, ale z pokorą dostrzeż swą wyjątkowość.
Na czym ona polega?
Na tym, że jesteś stworzony do WIELKICH rzeczy!
Jesteś KIMŚ. Masz żyć, robić coś pięknego, uśmiechać się sercem i zarażać tym innych ludzi.
Piękno jest w każdym z nas!
***
Jeszcze tylko miesiąc w domu.
Strach i wiele pytań. W końcu na tym to polega.
Każdy dzień wykorzystujemy w pełni.
Bardzo się cieszę z tego, że udało się nagrać moje pierwsze pseudo-covery.
Jeśli się podobają, prześlijcie dalej :P
Wrzucam drugi:
https://www.youtube.com/watch?v=OOL7X64W6y0
Mam cichą nadzieję, że uda się kiedyś zrobić coś fajnego, ambitnego, z ładnym podkładem.
Może kiedyś wreszcie coś swojego :)
Tak. Mam nadzieję.
Pozdrawiam!!! :)
Po co się uśmiechać? Po co szukać piękna? Po co wywoływać czyjś uśmiech? Po co spełniać marzenia?
Po co marzyć? Po co iść? Po co stać? Po co patrzeć? Po co słyszeć? Po co łaknąć? Po co oddychać?
Po co?
Żeby żyć.
Dlaczego mam żyć?
Bo Ktoś Cię kocha i codziennie sprawia, że jesteś wyjątkowy ponad wszystko!
Dziś obejrzyj się wstecz i zobacz, gdzie zagubiłeś poczucie własnej wartości.
Jesteś wyjątkowy. Zostaw pychę, ale z pokorą dostrzeż swą wyjątkowość.
Na czym ona polega?
Na tym, że jesteś stworzony do WIELKICH rzeczy!
Jesteś KIMŚ. Masz żyć, robić coś pięknego, uśmiechać się sercem i zarażać tym innych ludzi.
Piękno jest w każdym z nas!
***
Jeszcze tylko miesiąc w domu.
Strach i wiele pytań. W końcu na tym to polega.
Każdy dzień wykorzystujemy w pełni.
Bardzo się cieszę z tego, że udało się nagrać moje pierwsze pseudo-covery.
Jeśli się podobają, prześlijcie dalej :P
Wrzucam drugi:
https://www.youtube.com/watch?v=OOL7X64W6y0
Mam cichą nadzieję, że uda się kiedyś zrobić coś fajnego, ambitnego, z ładnym podkładem.
Może kiedyś wreszcie coś swojego :)
Tak. Mam nadzieję.
Pozdrawiam!!! :)
wtorek, 19 sierpnia 2014
Coś wartościowego.
Dziś wrzucę już coś naprawdę wartościowego.
Bardzo lubię program 20m2 Łukasza. Oglądam większość odcinków, słucham dokładnie rozmów i przez to uczę się ludzkiej psychiki. Tak wartościowej rozmowy jeszcze nie było. Bez mojego komentarza polecam szczerze. Najlepiej obejrzeć całość poznawszy wcześniej historię pani Ewy Błaszczyk.
Oby jak najwięcej takich materiałów skłaniających do myślenia:
***
Oby wakacje jeszcze długo się nie kończyły!!!
***
Dziękuję za pogodne przyjęcie moich początków na YouTube :P
Bardzo lubię program 20m2 Łukasza. Oglądam większość odcinków, słucham dokładnie rozmów i przez to uczę się ludzkiej psychiki. Tak wartościowej rozmowy jeszcze nie było. Bez mojego komentarza polecam szczerze. Najlepiej obejrzeć całość poznawszy wcześniej historię pani Ewy Błaszczyk.
Oby jak najwięcej takich materiałów skłaniających do myślenia:
***
Oby wakacje jeszcze długo się nie kończyły!!!
***
Dziękuję za pogodne przyjęcie moich początków na YouTube :P
niedziela, 17 sierpnia 2014
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Folia bąbelkowa.
Wyobrażam sobie, że sytuacje, które są przykre, irytujące, niemiłe; ludzie, którzy są fałszywi i chamscy; przypadki, które rozczarowują, da się nadrukować na każdy osobny bąbelek na folii bąbelkowej.
Siedzę i strzelam.
***
Ode mnie piękne brzmienia:
Siedzę i strzelam.
***
Ode mnie piękne brzmienia:
Dobrze współgrają z ciemnością...
niedziela, 10 sierpnia 2014
Poczucie wolności drugim chlebem.
Inna budowa wszystkich. Jakaś harmonia pomiędzy nimi.
Tak, każdy człowiek jest inaczej zbudowany, to już wiemy. Inaczej też każdy z nas odczuwa wolność.
Co daje poczucie wolności?
Wielu osobom taniec, taniec totalny. Innym sporty ekstremalne, adrenalina. Jeszcze innym własny, spokojny i bezpieczny dom. Przeróżne rzeczy.
Mi daje wolność IMPROWIZACJA.
Moja odwieczna przyjaciółka.
Kocham wszelaką improwizację.
Zero nudy, zero powtórzeń.
W improwizacji doskonalenie.
Śpiewasz i nie wiesz, co przyniosą kolejne sekundy, jednocześnie osobiście je tworząc.
Coś pięknego, niepowtarzalnego.
Improwizując czujesz się jak ptak z rozłożonymi skrzydłami. Kołujesz nad swoim domem, nie gubisz się, nie przeraża cię obcość. Czasami oddalasz się zbyt odważnie, wtedy wiesz, że trzeba wracać.
Improwizacja może być kształtna, może być bezładna. Zawsze coś wyraża.
Nicość może być improwizowana.
Niech ludzie trują się narkotykami, używkami, alkoholem do przesady, by poczuć odlot.
Mi najgłębszy odlot daje właśnie zabawa dźwiękami. Zamknięte oczy.
Czasem masz uczucie oderwanych stóp. Stopy są tuż nad ziemią. Tak jest naprawdę.
Jedyna, bo rozwija.
Piękna, bo zachwyca.
Imponująca, bo zaskakuje.
Przyjazna, współpracuje z harmonią.
Nieprzewidywalna, bo poddaje się improwizacji.
Nie ma odwyku. I dobrze.
To kształtuje.
Poddaj się improwizacji wychodząc poza schematy.
Zaskoczy Cię to, ile piękna i potencjału masz w sobie.
Samych piękności !!!
Tak, każdy człowiek jest inaczej zbudowany, to już wiemy. Inaczej też każdy z nas odczuwa wolność.
Co daje poczucie wolności?
Wielu osobom taniec, taniec totalny. Innym sporty ekstremalne, adrenalina. Jeszcze innym własny, spokojny i bezpieczny dom. Przeróżne rzeczy.
Mi daje wolność IMPROWIZACJA.
Moja odwieczna przyjaciółka.
Kocham wszelaką improwizację.
Zero nudy, zero powtórzeń.
W improwizacji doskonalenie.
Śpiewasz i nie wiesz, co przyniosą kolejne sekundy, jednocześnie osobiście je tworząc.
Coś pięknego, niepowtarzalnego.
Improwizując czujesz się jak ptak z rozłożonymi skrzydłami. Kołujesz nad swoim domem, nie gubisz się, nie przeraża cię obcość. Czasami oddalasz się zbyt odważnie, wtedy wiesz, że trzeba wracać.
Improwizacja może być kształtna, może być bezładna. Zawsze coś wyraża.
Nicość może być improwizowana.
Niech ludzie trują się narkotykami, używkami, alkoholem do przesady, by poczuć odlot.
Mi najgłębszy odlot daje właśnie zabawa dźwiękami. Zamknięte oczy.
Czasem masz uczucie oderwanych stóp. Stopy są tuż nad ziemią. Tak jest naprawdę.
Muzyka to używka.
Unikalna, bo nie szkodzi.Jedyna, bo rozwija.
Piękna, bo zachwyca.
Imponująca, bo zaskakuje.
Przyjazna, współpracuje z harmonią.
Nieprzewidywalna, bo poddaje się improwizacji.
Nie ma odwyku. I dobrze.
To kształtuje.
Poddaj się improwizacji wychodząc poza schematy.
Zaskoczy Cię to, ile piękna i potencjału masz w sobie.
Samych piękności !!!
Przebijanie.
Dziś o rzeczach niemożliwych.
Bardziej właśnie o marzeniach.
Dlaczego niektóre są tak śmiałe? Tak daleko idące? Tak nierealistyczne? Tak chore?
Jednocześnie tak mocne, tak widoczne, tak pulsujące w naszych umysłach.
Czy tylko ja tak śmiało marzę?
Znam ludzi bez marzeń.
Znam ludzi, którzy myślą, że mają marzenia, a gdy się spełnią, okazuje się, że były to marzenia ich rodziców.
I pustka!
Rozmawiając z nimi zastanawiam się krzycząc w głowie:
LUDZIE, CO WY CZUJECIE? JAKI MACIE CEL ŻYCIA?! CÓŻ POCZNIECIE?
Dobrze jest marzyć. Dobrze jest wierzyć w siebie. Kibicować sobie samemu. Kibicować przyjaciołom. Ciągle zdobywać nowe doświadczenia, przełamywać bariery.
Ludzie osiągają wiele, daleko dochodzą, mają wiele skrótów przed nazwiskiem, dużo pieniędzy i możliwości.
Czy to naprawdę uszczęśliwia?
Są cele w karierze, są cele w życiu.
Boże, spraw, żebym nigdy nie myślała o prestiżu, o wysokim stanowisku, o pieniądzach.
Mam własny bagaż prawdziwych marzeń wynikających z pasji i miłości.
Nie rozumiem ludzi, którzy żyją, by zdobyć coś POZA SOBĄ. Poza sobą, to znaczy wypisany na kartce status, poziom.
Pełna szafka dyplomów, a wnętrze puste, zastane.
Pragnę, by jak najwięcej ludzi żyło po to, by zdobyć coś W SOBIE.
Zawsze bałeś się zrobić coś, zrób to. Zdobędziesz wiele więcej.
Liczą się wewnętrzne schody, własne osiągnięcia.
Jest bariera i wyraźnie ją widzisz? Złam ją! Idź! Niszcz barykady! Wyjdź ze schematów!
NIENAWIDZĘ SCHEMATÓW.
Motto życia: NIENAWIDZĘ SCHEMATÓW!
Przebij bańkę schematu. Wyjdź z klatki. Przebij mur!
Zobacz, to jak paliwo. Tyle ludzi wokół mówi: zrób to, dojdź tam, to będzie dla Ciebie najlepsze.
A co Ty czujesz? Co Ty kochasz?
Nawet nie wiesz, jak krótkie jest Twoje życie.
Zrób coś dobrego, kreatywnego! Twórz! Żyj! Pokaż innym, że żyjesz! Zdobywaj naprawdę, nie na papierze!
Bądź prawdziwy! Nie bój się marzyć! Żyj!
***
Pragnę życia w wysokim stężeniu.
Pragnę nie mieć pewności i wciąż iść.
Pragnę uśmiechać się do obcych.
Pragnę widzieć więcej. Poznawać.
Pragnę najpiękniejszych emocji w dźwięku.
Pragnę miłości bez patrzenia.
Pragnę artyzmu w codzienności.
Pragnę przyjaźni w milczeniu.
Pragnę głosów z głębi dusz.
Pragnę widzieć za horyzont.
Pragnę. Już znajduję.
***
Piękne, wakacyjne dni. Niewiele czasu pozostało w domu.
Zdrowe zmęczenie i szukanie nowych przygód.
Owoce z drzew. Skoszona trawa.
Zielone stopy, czerwone usta.
Spalona skóra.
Wieczorne spacery.
Nocne słuchanie. Mnóstwo słuchania. Nauka dźwięków.
Wewnętrzna szkoła muzyki.
Uśmiechy.
Mrożona kawa.
Kompot.
Piękne zachody.
Wściekłe komary.
Piękność.
Czuję, że będę tęsknić...
Bardziej właśnie o marzeniach.
Dlaczego niektóre są tak śmiałe? Tak daleko idące? Tak nierealistyczne? Tak chore?
Jednocześnie tak mocne, tak widoczne, tak pulsujące w naszych umysłach.
Czy tylko ja tak śmiało marzę?
Znam ludzi bez marzeń.
Znam ludzi, którzy myślą, że mają marzenia, a gdy się spełnią, okazuje się, że były to marzenia ich rodziców.
I pustka!
Rozmawiając z nimi zastanawiam się krzycząc w głowie:
LUDZIE, CO WY CZUJECIE? JAKI MACIE CEL ŻYCIA?! CÓŻ POCZNIECIE?
Dobrze jest marzyć. Dobrze jest wierzyć w siebie. Kibicować sobie samemu. Kibicować przyjaciołom. Ciągle zdobywać nowe doświadczenia, przełamywać bariery.
Ludzie osiągają wiele, daleko dochodzą, mają wiele skrótów przed nazwiskiem, dużo pieniędzy i możliwości.
Czy to naprawdę uszczęśliwia?
Są cele w karierze, są cele w życiu.
Boże, spraw, żebym nigdy nie myślała o prestiżu, o wysokim stanowisku, o pieniądzach.
Mam własny bagaż prawdziwych marzeń wynikających z pasji i miłości.
Nie rozumiem ludzi, którzy żyją, by zdobyć coś POZA SOBĄ. Poza sobą, to znaczy wypisany na kartce status, poziom.
Pełna szafka dyplomów, a wnętrze puste, zastane.
Pragnę, by jak najwięcej ludzi żyło po to, by zdobyć coś W SOBIE.
Zawsze bałeś się zrobić coś, zrób to. Zdobędziesz wiele więcej.
Liczą się wewnętrzne schody, własne osiągnięcia.
Jest bariera i wyraźnie ją widzisz? Złam ją! Idź! Niszcz barykady! Wyjdź ze schematów!
NIENAWIDZĘ SCHEMATÓW.
Motto życia: NIENAWIDZĘ SCHEMATÓW!
Przebij bańkę schematu. Wyjdź z klatki. Przebij mur!
Zobacz, to jak paliwo. Tyle ludzi wokół mówi: zrób to, dojdź tam, to będzie dla Ciebie najlepsze.
A co Ty czujesz? Co Ty kochasz?
Nawet nie wiesz, jak krótkie jest Twoje życie.
Zrób coś dobrego, kreatywnego! Twórz! Żyj! Pokaż innym, że żyjesz! Zdobywaj naprawdę, nie na papierze!
Bądź prawdziwy! Nie bój się marzyć! Żyj!
***
Pragnę życia w wysokim stężeniu.
Pragnę nie mieć pewności i wciąż iść.
Pragnę uśmiechać się do obcych.
Pragnę widzieć więcej. Poznawać.
Pragnę najpiękniejszych emocji w dźwięku.
Pragnę miłości bez patrzenia.
Pragnę artyzmu w codzienności.
Pragnę przyjaźni w milczeniu.
Pragnę głosów z głębi dusz.
Pragnę widzieć za horyzont.
Pragnę. Już znajduję.
***
Piękne, wakacyjne dni. Niewiele czasu pozostało w domu.
Zdrowe zmęczenie i szukanie nowych przygód.
Owoce z drzew. Skoszona trawa.
Zielone stopy, czerwone usta.
Spalona skóra.
Wieczorne spacery.
Nocne słuchanie. Mnóstwo słuchania. Nauka dźwięków.
Wewnętrzna szkoła muzyki.
Uśmiechy.
Mrożona kawa.
Kompot.
Piękne zachody.
Wściekłe komary.
Piękność.
Czuję, że będę tęsknić...
piątek, 8 sierpnia 2014
Pod wodą.
Przy rwącym potoku zaczęła tworzyć się mała zatoczka, w której zbierała się woda. Woda stała, słońce ją grzało. Dzieci lubiły pluskać w niej stopy, a mamy nie martwiły się, że porwie je wartki nurt.
Dno potoku było stale zmienne. Woda uderzała z impetem w każdy kamyk i korzeń. Sama lodowata, przejrzysta i orzeźwiająca.
Pewien kamień miał zadecydować, na którym dnie się ułożyć.
-Piękna ta zatoczka... - stwierdził zamyślony. Woda ciepła, otoczy moje ciało, delikatnie je otuli. W potoku podobno mocno bije i jest ciężko utrzymać pion. W zatoczce zapoznałbym się z tą przyjazną wodą, która stoi tak od kilkunastu lat i przyjaźni się już z każdym kamieniem. Tak! Chcę swoją przyszłość spędzić w zatoczce.
Dno potoku było stale zmienne. Woda uderzała z impetem w każdy kamyk i korzeń. Sama lodowata, przejrzysta i orzeźwiająca.
Pewien kamień miał zadecydować, na którym dnie się ułożyć.
-Piękna ta zatoczka... - stwierdził zamyślony. Woda ciepła, otoczy moje ciało, delikatnie je otuli. W potoku podobno mocno bije i jest ciężko utrzymać pion. W zatoczce zapoznałbym się z tą przyjazną wodą, która stoi tak od kilkunastu lat i przyjaźni się już z każdym kamieniem. Tak! Chcę swoją przyszłość spędzić w zatoczce.
Leży. Leży w zatoczce. Woda, jakoś nie chciała się odzywać. Trąciła marazmem. Inne kamienie również nie wykazywały się rozmownością, widać było, że są znudzone i zastane. Słońce uśmiechało się cudnie i grzało, ale woda odwracała wzrok. W ciągu tych dwóch lat ziemia całkiem zasypała dostęp do potoczku i na tamtejsze kamienie można było już tylko rzucać okiem.
Ciągle nowe, nieznajome. Twierdziły, że przypływają z serca samych gór. Woda tańczyła pełna bąbelków powietrza. Raz obijała kamienie, innym razem przeskakiwała przez nie. Jeden dzień był dobry, drugi gorszy, ale każdy inny.
Wszystkie kamienie były nieskazitelnie czyste, gładkie, wolne. Ich koledzy z zatoczki zostały zarośnięte przez glony i były ledwo widoczne spod śmieci zostawione przez ludzi.
Ciągle nowe, nieznajome. Twierdziły, że przypływają z serca samych gór. Woda tańczyła pełna bąbelków powietrza. Raz obijała kamienie, innym razem przeskakiwała przez nie. Jeden dzień był dobry, drugi gorszy, ale każdy inny.
Wszystkie kamienie były nieskazitelnie czyste, gładkie, wolne. Ich koledzy z zatoczki zostały zarośnięte przez glony i były ledwo widoczne spod śmieci zostawione przez ludzi.
- Stabilizacja, upragniona stabilizacja... Ech... Że też nie pomyślałem wcześniej, że zastój jest tylko udręką...
Cóż z tego, że mam zapewniony byt, kiedy nie chce się żyć. Już nigdy nie zobaczę innego skrawka świata. Ciągle ta sama górka w oddali, te same niewychowane dzieci depczą mi po czole, a deszcz smakuje tu ciągle tak samo... Kamienie z potoku wydają się silne. One są silne. Trzymają się dopóty, dopóki nie chcą dalej zwiedzać. Są wolne, szczęśliwe. Paradoksalnie bezpieczne. Gdybym wiedział wcześniej...
Cóż z tego, że mam zapewniony byt, kiedy nie chce się żyć. Już nigdy nie zobaczę innego skrawka świata. Ciągle ta sama górka w oddali, te same niewychowane dzieci depczą mi po czole, a deszcz smakuje tu ciągle tak samo... Kamienie z potoku wydają się silne. One są silne. Trzymają się dopóty, dopóki nie chcą dalej zwiedzać. Są wolne, szczęśliwe. Paradoksalnie bezpieczne. Gdybym wiedział wcześniej...
***
A Ty w jakiej przestrzeni chcesz żyć?
A Ty w jakiej przestrzeni chcesz żyć?
Jeśli chcesz żyć muzyką, musisz wybrać najbardziej wartki strumień.
Prąd jest potrzebny.
Prąd jest potrzebny.
środa, 6 sierpnia 2014
Na schodach i do kawy.
Mając do zabicia siedem godzin w obcym mieście oczekując na obcą osobę, siedzi się na schodach w galerii handlowej. Posiada się zeszyt z okładką z dziwnymi ludzikami i wypisujący się długopis. Potem ma się wiele myśli w głowie, choć to akurat nie tylko wtedy. Wtedy zaś z tych myśli powstaje tekst. Tekst zostaje spisany koślawymi literami w zeszycie. Pierwsza połowa tekstu jest po prostu nabazgrana. Po połowie dochodzi się do wniosku, że na kolanie źle się pisze. Idzie się do kawiarni, zamawia się big latte w baniaku i pisze się dalej. Stąd wynika trochę ładniejsza połowa tekstu. Zanim jednak powstaje druga połowa, na inne stronie powstaje rysunek, który przedstawia COŚ i powoduje prawie ostateczne wypisanie długopisu. Na górze latte jest pianka, a do pianki źle się pisze. Do pianki się rysuje. Potem przychodzi część właściwa kawy mlecznej, do której już można pisać (kawa ze szczyptą własnych filozofii zawsze smakuje lepiej):
Każdy ma czasem poczucie niespełnienia. Każdy. Nawet ten, który uważa, że jest całkowicie spełniony. Co to znaczy spełniony? Spełniony znaczy niedążący do niczego, bierny, pozbawiony motywacji i zarazem szczęśliwy. Szczęśliwy, bo przecież spełniony. Szczęśliwy?
Zachodzi tu paradoks, co jednocześnie podważa samą prawdziwość słowa "spełnienie".W umysłach naszych musi ono, choć nieprawdziwe, funkcjonować. Musi stanowić ostateczny punkt w obieraniu celów.
Sens istnienia terminu "spełnienie" tkwi w umiejętnym i żarliwym dążeniu do jego osiągnięcia, aczkolwiek jest on ostatecznie nieosiągalny. Cel - widmo staje się wtedy motorem naszych działań i, choć nieprawdziwy, polepsza jakość naszego codziennego życia. Czy polepsza?
Otóż, nie on sam w sobie, jednakże jego urojone istnienie, które niesie za sobą ciąg naszych działań. Działania te dają nam owoce w postaci nijakich cząsteczek spełnienia, gdyż zawsze będzie ono niepełne.
Cząsteczki czegoś, co ostatecznie nie istnieje?
Otóż, życie to nie czysta matematyka. Tu nic się nie zgadza. Ważne, że działa!
***
Zagmatwane?
Osobiście z takim zagmatwaniem żyję na co dzień. Non stop.
Zagmatwanie i chaos filozoficzno - artystyczny.
I dobrze.
Dziękuję za uwagę.
O SPEŁNIENIU
Każdy ma czasem poczucie niespełnienia. Każdy. Nawet ten, który uważa, że jest całkowicie spełniony. Co to znaczy spełniony? Spełniony znaczy niedążący do niczego, bierny, pozbawiony motywacji i zarazem szczęśliwy. Szczęśliwy, bo przecież spełniony. Szczęśliwy?
Zachodzi tu paradoks, co jednocześnie podważa samą prawdziwość słowa "spełnienie".W umysłach naszych musi ono, choć nieprawdziwe, funkcjonować. Musi stanowić ostateczny punkt w obieraniu celów.
Sens istnienia terminu "spełnienie" tkwi w umiejętnym i żarliwym dążeniu do jego osiągnięcia, aczkolwiek jest on ostatecznie nieosiągalny. Cel - widmo staje się wtedy motorem naszych działań i, choć nieprawdziwy, polepsza jakość naszego codziennego życia. Czy polepsza?
Otóż, nie on sam w sobie, jednakże jego urojone istnienie, które niesie za sobą ciąg naszych działań. Działania te dają nam owoce w postaci nijakich cząsteczek spełnienia, gdyż zawsze będzie ono niepełne.
Cząsteczki czegoś, co ostatecznie nie istnieje?
Otóż, życie to nie czysta matematyka. Tu nic się nie zgadza. Ważne, że działa!
***
Zagmatwane?
Osobiście z takim zagmatwaniem żyję na co dzień. Non stop.
Zagmatwanie i chaos filozoficzno - artystyczny.
I dobrze.
Dziękuję za uwagę.
A ja nadal naiwnie wierzę w to, że te najodważniejsze marzenia się spełniają.
Chcę wierzyć. Czasem tylko to utrzymuje przy życiu.
Dążenie do wyimaginowanego spełnienia...
Dążę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Orkiestra nurtu rzecznego
Czas to z jednej strony coś niewidzialnego i nieuchwytnego, coś co mogłoby stanowić definicję abstrakcji i antonim namacalności. To coś, co ...
-
Stara cerata w biało-czerwoną kratkę. Pomarszczona na stole, postrzępiona na brzegach. Wycierana przez babcię gąbeczką kilka razy dziennie. ...
-
Najświeższe wspomnienie o dniu Wszystkich Świętych w blasku choinek i ozdób bożonarodzeniowych. Tylko 24 godziny w dobie. Za mało. Tylko m...
-
I choćby nie wiem, co mówili ludzie, choćby nie wiem, co wymyślały najbardziej kolorowe środowiska - nie mogą mężczyźni żyć bez kobiet, a ko...