sobota, 8 czerwca 2013

Wielcy.

Po przed chwilą zakończonym dniu urodzinowym nie jestem w stanie napisać nic konstruktywnego. Może i za dużo się dzieje, może za szybko, może się spalam. Jeśli tak, to... kocham się spalać!

Jeden, zwykły dzień, a tyle może pokazać. Niby się wie, że jest się kochanym. Nie wie się. Tak dobrze, kiedy inni to pokażą. Moja miłość chyba wyszła poza zenit.

Jedno słowo, w którym zawrę wszystko: DZIĘKUJĘ.

Jedno słowo, w którym zawrę więcej niż wszystko: KOCHAM.

Apel: Mówcie tak często, jak się da o swoich uczuciach. Dla innych może to być niesamowite usłyszeć coś miłego, o czym wiedzą, lecz... nie wiedzą!






1 komentarz:

Orkiestra nurtu rzecznego

Czas to z jednej strony coś niewidzialnego i nieuchwytnego, coś co mogłoby stanowić definicję abstrakcji i antonim namacalności. To coś, co ...