środa, 4 czerwca 2014

Takie sobie zjawisko.

Mówisz, że tęcza jest ciekawa, tajemnicza.
Mówisz, że składa się z wielu barw, których granice ciężko odróżnić.
Mówisz, że powstaje niezauważalnie i znika tak nagle.
Mówisz, że nikt do końca nie wie, gdzie się zaczyna i gdzie kończy.
Mówisz, że jest rozszczepionym światłem, ale próbujesz jej dotknąć.
Mówisz, że żeby powstała, potrzeba dwóch stron: słońca i deszczu.
Mówisz.


A wiesz?
Ktoś kiedyś porównał MIŁOŚĆ do TĘCZY.
Mądry ktoś.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Orkiestra nurtu rzecznego

Czas to z jednej strony coś niewidzialnego i nieuchwytnego, coś co mogłoby stanowić definicję abstrakcji i antonim namacalności. To coś, co ...