Szary dzień. Odpocznienie od upałów. Na wszystko przychodzi czas. Efektem nudy i mojego brzydkiego łakomstwa jest:
Dołączam moje, w sumie nasze (bo moje i Justyny) pyszności do mojego kuferka. W owym, za czasów błogiego dzieciństwa wrzucało się wszystko. Jedzonko również :) Nie wszystko pamiętam, ale wiem, że ciastka też miały w nim swoje miejsce. Wszystko, co dobre jest w kuferku. Uwielbiałyśmy bawić się w dom. Gdy dziś patrzę na moje młodsze rodzeństwo i ich rówieśników - przerażają mnie. Nawet, gdy bawią się na podwórku, to i tak ciągle myślą o jednym - o komputerze. No nic, pozostaje mi cieszyć się własnymi wspomnieniami z najwspanialszego na świecie dzieciństwa.
Szczerze polecam Kochani:
Na pewno było pyszne :))
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na kolejne wpisy :)
Uwieeelbiaam je czytać ♥
~Endżii. ;PP
PS: i taka rada, wyłącz weryfikację obrazkową, to będzie więcej komentarzy być może ;))
Dzięki Endżii ;)
OdpowiedzUsuńNie liczy się ilość komentarzy, ale skorzystałam z rady. Wcześniej o tym nie myślałam. Dzięki :*