Nagle schylił się i podniósł spontanicznie mały, gładki patyczek. Patyczek jakby specjalnie na Jego zamówienie obdarty z kory, idealny do uchwycenia. I szedł dalej z tym małym, niezwykle ładnym patyczkiem.
Co by tu zrobić? - pomyślał. Sam nieskończony w Swoim pięknie, rozlewający swą światłość, która mieni się wszystkimi kolorami, chciał podzielić się choćby małą cząstką tego piękna. Moje kochane dzieci, najdroższe istoty, które niebawem się tu pojawią, które powołam do życia, które już znam, będą miały tutaj pociechę z tej małej cząstki. Jedną cząstkę włożyłem w piękno przyrody. Niedawno na przykład pracowałem nad Wielką Rafą Koralową, oj, udała Mi się. Innym razem kreśliłem palcem oceany, zieleniłem łąki, ustanawiałem pory roku. Wszystko to na Moją chwałę i dla dobra człowieka.
Co by tu zrobić? - pomyślał. Sam nieskończony w Swoim pięknie, rozlewający swą światłość, która mieni się wszystkimi kolorami, chciał podzielić się choćby małą cząstką tego piękna. Moje kochane dzieci, najdroższe istoty, które niebawem się tu pojawią, które powołam do życia, które już znam, będą miały tutaj pociechę z tej małej cząstki. Jedną cząstkę włożyłem w piękno przyrody. Niedawno na przykład pracowałem nad Wielką Rafą Koralową, oj, udała Mi się. Innym razem kreśliłem palcem oceany, zieleniłem łąki, ustanawiałem pory roku. Wszystko to na Moją chwałę i dla dobra człowieka.
Człowiek - Mój przyjaciel. Zjawi się tu już niedługo. Ja nie mogę się doczekać! Ach, dla niego stworzyłem mnóstwo zwierząt, tak przeróżnych. Tchnąłem w nie życie. Wiem, że wielu ludzi nie uzna Mnie, nie przyjmie, ale w ogóle Mnie to nie zraża. Ja nigdy się nie poddam, zawsze wytrwale będę do ludzi wołał, naznaczał, powoływał, namaszczał, szanując jednocześnie ich wolną wolę. Obiecuję się nie narzucać, tylko czekać.
Ale właśnie, jeszcze, jeszcze chcę podzielić się pięknem!
Przechadzał się nadal Pan Bóg ciesząc się niecierpliwie na nasze pojawienie się tutaj, na ziemi, w tymczasowym domu.
Choć to dom tymczasowy, mała przystań przed życiem wiecznym, czas sprawdzianu, pielgrzymki, to nie pozwolę, by ten tymczasowy dom nie był przepełniony Moim pięknem. Będzie tu wiele zła, ale z Moją pomocą moi przyjaciele poradzą sobie, bo Moja moc będzie się doskonalić w ich słabości. Usiadł Pan Bóg na kamieniu i popatrzył w górę. Akurat na rozkaz Pana niedawno zaszło słońce, które stworzył dla Swoich umiłowanych, więc niebo stało się nieprzeniknione, czarne.
Ale właśnie, jeszcze, jeszcze chcę podzielić się pięknem!
Przechadzał się nadal Pan Bóg ciesząc się niecierpliwie na nasze pojawienie się tutaj, na ziemi, w tymczasowym domu.
Choć to dom tymczasowy, mała przystań przed życiem wiecznym, czas sprawdzianu, pielgrzymki, to nie pozwolę, by ten tymczasowy dom nie był przepełniony Moim pięknem. Będzie tu wiele zła, ale z Moją pomocą moi przyjaciele poradzą sobie, bo Moja moc będzie się doskonalić w ich słabości. Usiadł Pan Bóg na kamieniu i popatrzył w górę. Akurat na rozkaz Pana niedawno zaszło słońce, które stworzył dla Swoich umiłowanych, więc niebo stało się nieprzeniknione, czarne.
Pan Bóg nie zastanawiając się długo wziął patyczek w Swe wszechmogące dłonie, umoczył w białej farbie i namalował na czarnej tafli gwiazdy. Mnóstwo gwiazd! Jako matkę wszystkich osadził Gwiazdę Polarną, by wskazywała drogę zagubionym wędrowcom.
Tak, stworzyłem dla Moich dzieci kuzynki Słońca. Uwielbiam ich obdarowywać! Bezinteresownie obdarowywać. Na koniec dużą szczyptą białego proszku przyprószył Pan pas gwiezdny, nazywając go Drogą Mleczną. Potem ozłocił wszytko odrobiną brokatu i uwieńczył pracę tchnieniem życia. Kilka dni w roku przeznaczył Pan na deszcz meteorytów, by zdumienie nasze Jego twórczością było jeszcze większe.
Oczywiście, Jego hojność jest nieskończona. Następnego dnia znalazł Pan pędzel.
W pewnych miejscach, moje dzieci podziwiać będą zorze polarne, które teraz utwierdzam na niebie, jako kolejny przejaw i dowód Mojej miłości. Uwielbiam dawać, uwielbiam. Zechciejcie tylko brać!
Dziękuję za tak piękne niebo, za to, że potrafię się nim zachwycać, ciągle od nowa. Za dnia jego błękitem, w nocy zaś nieprzeniknionym ogromem i pięknem gwiazd. Dziękuję za to, że kiedyś pomyślałeś o mnie i dla mnie uczyniłeś te niesamowite dzieła! Pan jest największym Artystą.
Tutaj też dziękuję za to, co czynisz dla mnie dzisiaj, ciągle. Za to, co uczyniłeś dla mnie wczoraj. Dla nas. Na Stadionie Narodowym w Warszawie. Pokazałeś Swoją moc! Pokazałeś mi, jak wiele ludzi wie, że są Twoimi dziećmi, jak wiele oblubienic i oblubieńców Ciebie kocha i Ciebie chwali. Pokazałeś, że nie jestem sama. Udowodniłeś ludziom, którzy byli tam tylko w pracy, którzy w Ciebie nie wierzyli, że jesteś i również ich kochasz i szukasz! Dziękuję Ci tutaj, za wszystkich tych, którzy czytają tego bloga i dodają mi sił do tworzenia czegoś nowego. Chwała Panu! ;)
Tutaj też dziękuję za to, co czynisz dla mnie dzisiaj, ciągle. Za to, co uczyniłeś dla mnie wczoraj. Dla nas. Na Stadionie Narodowym w Warszawie. Pokazałeś Swoją moc! Pokazałeś mi, jak wiele ludzi wie, że są Twoimi dziećmi, jak wiele oblubienic i oblubieńców Ciebie kocha i Ciebie chwali. Pokazałeś, że nie jestem sama. Udowodniłeś ludziom, którzy byli tam tylko w pracy, którzy w Ciebie nie wierzyli, że jesteś i również ich kochasz i szukasz! Dziękuję Ci tutaj, za wszystkich tych, którzy czytają tego bloga i dodają mi sił do tworzenia czegoś nowego. Chwała Panu! ;)
Przemawia przez Ciebie sam Duch Święty!
OdpowiedzUsuńChwała Panu!
Zapiera dech w piersiach.
OdpowiedzUsuńCzytam wpisy i nie mogę sie doczekac nowych.
Chwalmy Pana :)
Dziękuję Kochani ;) Staram się pisać jak najczęściej, ciągle z nadzieją, że się nie nudzi i mam dla kogo pisać. Dzięki i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś całą prawdę :) Chwała Panu !
OdpowiedzUsuń