Bo jest zimno.
Jest mrocznie.
Tonę.
Panika.
Samobójstwa, skoki w ciemną toń,
Nasza małość względem ogromu.
Brak gibkości.
Zamarzanie.
Parujący oddech, drgawki.
U nich nadzieja skonała.
Trwam.
Tłukące się talerze.
Brak ucieczki.
Poddają się naiwni.
Szał.
Zwierzęcość.
Ja pośród żywiołu.
Gram.
Drgającymi rękoma trzymam skrzypce.
Nie ważne, że w dół, ważne, że płynę.
Chcę być skrzypkiem Titanica.
Podtrzymywać nadzieję.
Do końca.
Poddają się naiwni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz