Wystarczy tak niewiele. Niewiele, by żyć.
Niektóre z tych ukorzenionych łodyżek, włożone do ziemi - przyjmują się i żyją tam w pełni. Przyjmują się na ziemi. Zapuszczają potężne korzenie, rozwijają łodygę lub pień, a z nich wielkie liście, którymi chłoną promienie. Potem tworzą ogród lub las. Żyjąc wspólnie, chronią się nawzajem.
Ich istnienie bywa długie. Drzewa takie mogą być starsze niż najsędziwsze żółwie.
Nie jestem drzewem.
Nie przyjęłam się w ziemi.
Nie przyjęłam się na ziemi,
Ale żyję.
Sama,
Bo tylko tak potrafię,
W płytkiej wodzie.
Przez chwilę,
Prawie bez korzeni,
W płytkiej wodzie.
I wiem, że te dwa promienie słońca są dla mnie.
Tylko i aż tyle tutaj mam.
Gdy je złapię, zaczekam jeszcze na noc, na najpiękniejsze niebo.
Jedna taka noc mi wystarczy.
Już nie będzie ważne, jak długo wytrzymam.
Ważne, że tam będę. Będę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz