Mam 250 cm wzrostu, ważę 300 kg.
Jestem słoniem w składzie porcelany.
Na co dzień.
Boję się oddychać, bo mogę coś zbić.
Mogę coś zrzucić, w coś uderzyć.
Wszystko i wszyscy wokół mnie są porcelanowi, a ja idę i strącam.
Nie wiem, jaką przyjmować postawę, w jaki sposób nabierać powietrza.
Potem - jak je wydychać i w którą stronę.
Cała porcelanowa rzeczywistość wymaga ode mnie zbyt wielkiego wyczucia, ostrożności, uwagi.
Nie umiem być zgrabna w tym składzie, nie umiem też się nie ruszać.
Chociaż, może powinnam...
Nie żyć, czy zostawiać za sobą ślad potłuczonych fragmentów - fragmentów wszystkiego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz