Nie, nie chodzi o obgadywanie... To zbyt oczywiste i banalne. Zastanawiam się, co w nas siedzi, że nawet nie zdając sobie z tego sprawy, ciągle bardzo głęboko w sobie mamy pytania: co inni sobie pomyślą? co w ogóle inni uważają na mój temat? czy to co robię, podoba się każdemu? Nawet jeśli rozsądek mówi: mam to szczerze gdzieś! To jednak podświadomość z ludzkiej ciekawości cicho podpytuje: mimo wszystko, ciekawe co myślą?
Czy to co mam w sobie najcenniejszego rzeczywiście istnieje, bo jakoś nikt tego nie dostrzega...
Zatem dzisiaj krótko:
Genialne, dziękuje :-)
OdpowiedzUsuń