piątek, 8 marca 2019

Ramiona i lniane torby

Ilu byś ich nie widział, wszyscy mają ramiona.
A na ramionach lniane torby.
Na tych torbach komiksy, pejzaże i motta.
Na innych reklamy, to przez przypadek.
Noszą za darmo, mimochodem reklamują.
Przez przypadek też dzielą się życiem.
Jedni rozśmieszają, drudzy dziwią.
Niektórzy są nudni, chodzą bez nadruku.

A w tych torbach?
Nie wiem, co oni tam mają.

Nawet bezdomni mieszczą w nich dobytek.
Kiedyś w jednej widziałam psa.
Taka nowa moda.
Lniane torby.
Torby, którymi się krzyczy.
Torby, którymi się milczy.

Wszyscy je noszą na ramieniu.
Ci, co mają dłonie, czasem niosą w dłoni.
Uważają wtedy, by nie szurać po ziemi.
Idą przed siebie krzywiąc kręgosłupy.
Lniane torby.
Wchodzi do nich bio-eko-myślenie,
Wchodzą bibeloty.
Co dzień przy sercu, co dzień z nimi w drodze.

Czy wrzucają tam tęsknoty?
Czy wrzucają dążenia?

Tak ją kochają.
Tak bardzo codziennie mają.
A gdy wszyscy dojdą do celu,
Co z lnianą torbą?

***
Czasem coś, co z dnia na dzień stawało się bliższe sercu, nagle, gdy jest już niepotrzebne, odrzuca się jak gdyby nigdy nic nie znaczyło. Nawet, gdy kiedyś wyrażało nas. Ot, już tak mamy. My. Ludzie.




1 komentarz:

Orkiestra nurtu rzecznego

Czas to z jednej strony coś niewidzialnego i nieuchwytnego, coś co mogłoby stanowić definicję abstrakcji i antonim namacalności. To coś, co ...