poniedziałek, 19 marca 2018

Luksusowa cerata

Stara cerata w biało-czerwoną kratkę. Pomarszczona na stole, postrzępiona na brzegach. Wycierana przez babcię gąbeczką kilka razy dziennie. Pożółkła gdzieniegdzie, przetarta. Przetarta po jednej stronie, bo tam zawsze siedzi babcia. Babcia, która tam jest.
Stara cerata szlachetniejsza niż niejeden elegancki obrus, przy którym siedzi obłuda i udawana gracja.
Przy ceracie siedzi miłość, nad ceratą brzmią najprawdziwsze i najszczersze rozmowy. To nad nią unoszą się myśli, tęsknoty  i wspomnienia. To w nią, z każdym kolejnym wytarciem, wcierana jest realna codzienność. Czasem spadnie na nią kilka przekleństw, czasem odbije się od niej kilka westchnień. W kolisty ślad pozostały po kubku czasem wpadnie kilka łez.
Wszystko tam tak domowe, swoje, prawdziwe, tylko nam znajome.

I to jest właśnie luksus.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Orkiestra nurtu rzecznego

Czas to z jednej strony coś niewidzialnego i nieuchwytnego, coś co mogłoby stanowić definicję abstrakcji i antonim namacalności. To coś, co ...