Nie jest to jednak jedna układanka.
Miliony trzyczęściowych układanek.
I co?
Nie zawsze pasujesz do tego, co pasuje do ciebie, nie zawsze pasuje do ciebie to, do czego ty pasujesz.
Trudne.
Pogmatwane.
Trochę niejasne w zrozumieniu, a i tak czasem udaje się odnaleźć tę właściwą część.
Czasem.
***
Może te układanki są tylko po to, by nas zmylić?
Po to, by skupić nas na poszukiwaniu pasujących części, na układaniu?
Koniec z tym układaniem!
Stanę i zrobię z moich puzzli konfetti.
Bo tak.
Od jakiegoś czasu jestem częstym gościem na Twoim blogu. Czuję się tutaj jak u siebie, w swojej głowie.Też przechodziłam przez nieszczęśliwą miłość i to poczucie bezsilności, które jej towarzyszy. Wszystkie spotkania, uśmiechy, spojrzenia, przytulenia a potem nic z nich nie zostało. On chyba myślał o innej, mimo wszystko. W końcu się poddałam. Dziś wiem, że jest sam, żyje w tym samym mieście. Nie widujemy się, ja czasem o nim myślę i wracam do wspólnych piosenek. Czy on czasem pomyśli o mnie? Nie wiem...
OdpowiedzUsuńTak pięknie piszesz o tęsknocie, o czekaniu i całym tym życiu, które toczy się dalej tak jakby w naszym sercu nic się nie działo.
Mam dla Ciebie piosenkę, może spodoba Ci się równie mocno jak mi. Towarzyszy mi w te zimne i smutne wieczory:
https://www.youtube.com/watch?v=lh1xjNJUzsc
Bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin i uważnego czytania, to dla mnie bardzo miłe. Wrażliwością trzeba się dzielić. Piosenka bardzo ciekawa, dziękuję ;)
OdpowiedzUsuń