wtorek, 8 grudnia 2015

Zło zła? Czyżby?

Zło jest złe. Banalne. Jasne. Czy ostateczne?
Pesymizm zatrzymuje nas na pierwszym zdaniu.
Nie zdoła. Idziemy dalej.

Przed wielu laty złe tabuny piachu, wielkie fale mórz i hulający nimi wiatr, przykryły swoim żywiołem wiele wiosek i miast. Ludzkich dóbr. Domów. Były złem, zniszczyły je.

Podobne żywioły niszczyły życie wielu zwierząt mknąc przez coraz to nowsze tereny, zasypując je kolejnymi warstwami zła.
Kamienny parapet w ponadstuletnim domu, porośnięty mchem, zaniedbany, nieczyszczony mąci nasz zamysł perfekcjonizmu.

Po latach jednak możemy odkrywać historię oglądając warstwy ziemi. Mogąc ukroić kawałek świata jak kawałek tortu i zajrzeć, z czego jest zrobiony. Możemy odkrywać archeologiczne cacka, poznawać zwyczaje.
Warstwy pozwalają poznać nam czas, głębie.

Cóż więc? Czyżby zniszczenie budowało?
W przyrodzie, jak widać, szaleją paradoksy.
A u nas? W nas?

Tylko Bóg może ze zła wydobyć dobro. I robi to.
Nie bez powodu ludzie giną. W Jego planie, to innych ma nauczyć czegoś dobrego.

Nasze odejścia powodują, że On może nas zawołać.
Nasze odejście sprawia, że po czasie odwracamy głowę gu Źródłu i orientujemy się, że mamy do Kogo wracać.
Nasze zło sprawia, że zaczynamy widzieć dobro.
Jest tylko jeden warunek.
Nasza wrażliwość.

Wrażliwy człowiek skorzysta z tych warstw. Jeśli tylko chce przemiany. Jeśli tylko chce lepiej.
To się potocznie nazywa "uczenie się na błędach".
Tylko dla wrażliwych, tylko dla chcących.
Dla takich zło może stać się produktywne.
Staje się punktem odniesienia.


***
Dziwny ten czas. Nie jesień i nie zima. Nie święta, choć świętami krzyczy wszystko. Nie wiatr, choć porywa kapelusze. Nie tworzenie, choć dusza się wyrywa. Nie szukanie, choć ciągle coś odnajdujemy.
Dziwne przypadki, spotykanie ludzi na ulicy, którzy "powinni być" setki kilometrów stąd. Odkrywanie jak mały jest świat. Nie krótsza doba, a brak czasu.
Nie spanie, a noc.

***
Do kolekcji najpiękniejszych chwil doszło ostatnio wiele. Muzycznych, ludzkich, przyjaznych i uśmiechniętych.
Zadziwia mnie to, jak wszystko się buduje. "Samo".
Dziękuję.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Orkiestra nurtu rzecznego

Czas to z jednej strony coś niewidzialnego i nieuchwytnego, coś co mogłoby stanowić definicję abstrakcji i antonim namacalności. To coś, co ...