Chciał być piękny, mądry, dobry, zabawny, poważny, inteligentny, sprytny, olśniewający, odważny, delikatny, skromny, pewny siebie. Idealny.
Chciał być idealny i popatrzeć losowi prosto w oczy.
- Popatrzyłbym i powiedziałbym: "PATRZ KURWA! Jestem idealny! A teraz daj mi to, na co zasługuję!"
Nie był jednak idealny a jego los nie chciał słuchać.
Stał z boku i był nieuchwytny. Stał i będąc ciągnie nieosiągalnym - działał.
Działał jak chciał.
***
Żyła w domu pełnym krzywych luster.
Ciągle przechodziła wobec nich.
Tyle wad, tyle wad.
Gdy kupowała lustra, etykiety mówiły: "Lustro normalne".
Ona uwierzyła etykietom.
Lustra normalne, mówią prawdę.
O niej mówiły tę najboleśniejszą.
Każdy jej krok oznaczał mignięcie jej wizerunku w którymś z nich.
Wizerunek migał niezbyt ochoczo.
Wołał o ratunek.
Ona wierzyła etykietom i coraz bardziej bała się.
Przestała wychodzić z domu, bo uwłaczająco krzyczały do niej krzywe lustra.
Gdyby tylko wyszła, spotkałaby kogoś dobrego, kto powiedziałby prawdę.
Prawdę o jej fałszywych lustrach. Pokazałby prawdziwe zwierciadło.
Ona zobaczyłaby prawdę.
Wierzyć słowom prawdy. Nie wierzyć w pisaną abstrakcję.
***
Ciągle przechodziła wobec nich.
Tyle wad, tyle wad.
Gdy kupowała lustra, etykiety mówiły: "Lustro normalne".
Ona uwierzyła etykietom.
Lustra normalne, mówią prawdę.
O niej mówiły tę najboleśniejszą.
Każdy jej krok oznaczał mignięcie jej wizerunku w którymś z nich.
Wizerunek migał niezbyt ochoczo.
Wołał o ratunek.
Ona wierzyła etykietom i coraz bardziej bała się.
Przestała wychodzić z domu, bo uwłaczająco krzyczały do niej krzywe lustra.
Gdyby tylko wyszła, spotkałaby kogoś dobrego, kto powiedziałby prawdę.
Prawdę o jej fałszywych lustrach. Pokazałby prawdziwe zwierciadło.
Ona zobaczyłaby prawdę.
Wierzyć słowom prawdy. Nie wierzyć w pisaną abstrakcję.
***
Czyż życie nie jest sztuką?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz