Do 20 lipca zbieramy listy, które w jednej, przynoszącej nadzieję paczce wyślemy do zakładu karnego.
Po co?
Rodzisz się. Nie ma nikogo, kto wytłumaczy ci co to jest życie i kim jesteś.
Ojca widziałeś, owszem. Ile razy? A, pewnie ze dwa. Teraz nie pamiętasz nawet jego rysów twarzy.
Matka nic nie mówi. Lekarz twierdzi, że to depresja, ale leki, które jej przepisał nie są częścią jej codziennego menu. A szkoda, może wtedy odezwałaby się do ciebie. Ona przecież nie ma siły...
Masz starszego brata, który gdy był dzieckiem ciągle przeklinał ojca za to że pije. A teraz? Widujesz go wieczorami jak wraca nie wiadomo skąd. Też dziwnie się zachowuje. Przechodząc zostawia za sobą strużkę woni alkoholowej. Jakoś tak chce ci się płakać, bo nie masz kolegów. Kto by się do ciebie zbliżył, do takiego obdartusa, który nie ma kasy ani żadnych ambicji.
Myślisz, czy człowiek ma jakąkolwiek wartość. Jesteś pewien, że ty sam nie masz już żadnej. Czy kiedykolwiek miałeś?
Dziś mama wstała z łóżka i zaczęła gotować obiad, to dobry znak. Jednak w połowie smażenia naleśników zostawiła wszystko i wyszła.
Nic już z tego nie rozumiesz. A co jest najgorsze? Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nikt ci nic nie mówi.
Masz jeszcze młodszą siostrę. Ma cztery lata i cały swój czas spędza u sąsiadów bawiąc się z rówieśniczką. Nawet już nie je w domu.
No tak - myślisz - po co tu w ogóle wracać?
Ściany trącą jakąś pogardą, a domu nie może się już nazywać domem.
Kiedyś poszedłeś na spacer po osiedlu i zaczepiła cię grupka chłopaków. Zaprosili do siebie, chyba udawali przyjaciół. Mimo wszystko, wierzyłeś w to, że ofiarują ci odrobinę życzliwości. Łapałeś się tej życzliwości jak tonący brzytwy, bo przecież też masz potrzeby, a tej dawno nie zaspokoiłeś. Samotność jest cwaniarą, podstępną cwaniarą, potrafi wciągnąć w jakieś niezrównoważenie.
To już miesiąc, gdy nowi przyjaciele udają że są przyjaciółmi.
Zorientowałeś się, że jesteś chyba trochę młodszy.
Dziś wiesz, że wyrzucili cię ze szkoły, bo "nadużywasz czegoś tam i nie uczysz się".
Czego masz się uczyć? Pierwiastków chemicznych? Dat historycznych? Krain geograficznych?
Nie, one nie sprawią, że matka zacznie się odzywać, a ojciec wróci. Po co się uczyć?
Dzisiaj pada tak mocno, że siedzenie w twoim domu przyprawia cię o dreszcze. Ta cierpka atmosfera plus szarość za oknem same wypchały cię poza mury.
Trafiłeś do przyjaciół. A oni dziś nieco inni. Chyba są pod wpływem czegoś tam, ale co cię to obchodzi.
Chociaż, chwila, mają do ciebie jakiś inny stosunek. Podpuszczają cię.
Młody, ku*wa, co ty tu robisz? Miałeś nam załatwić to, co do życia potrzebne! Co tu jeszcze robisz?
Bycie w naszej paczce wymaga poświęceń!
Ale ty nie masz pieniędzy, co teraz???
Samotność, wykpienie, czy przyjaźń? (Ech ta przyjaźń...)
Nawet się nie zorientowałeś, kiedy wraz z kilkoma innymi osobnikami włamaliście się do sklepu, a ty, chociaż sam nie wiesz jak i kiedy, rzuciłeś się na ekspedientkę raniąc ją.
Potem uciekałeś. Na próżno. Ktoś was widział.
Policja, przesłuchania, proces, świadkowie.
A ty dalej nie wiesz, co to jest życie, jaki jego cel.
Nigdy nikt nie powiedział ci co jest dobre, a co złe, skąd wiesz co to przestępstwo. Przecież tylko walczyłeś o byt.
Więzienie.
Znów cierpka atmosfera, szare mury, ale z bonusem, z kratami w oknach. Znów samotność, odcięcie od świata. Przecież nikt nie wie o tym, że istniejesz. Ktoś tam mówi na jakichś zajęciach, że warto się zmienić.
Myślisz sobie, ale po co? Ja nie rozumiem, że życie może być inne. Nie dotknąłeś go.
Teraz wiesz, że jeszcze dziesięć lat. Ech, mogłoby być i piętnaście, bo co mi z tego, że wyjdę po za mur.
Za murem przecież znowu leje...
***
Takich osób jest bardzo wiele, a Ty potrafisz czasem tylko oceniać. W więzieniach nie ma tylko zbrodniarzy, których celem życia jest zabijanie. Jest tam mnóstwo pogubionych osób, które czekają na jedno słowo, które będzie dla nich wielką motywacją do zmian.
Zmiana myślenia -> zmiana nastawienia -> zmiana zamiarów -> zmiana życia.
Napisz z nami list do więzienia!
Więcej informacji na facebook'u w wydarzeniu: "Pod adres ZAMKNIĘTY".
Nawet nie wyobrażasz sobie, jak wiele możesz zdziałać.
Pokaż, że za murami też może świecić słońce, a osadzeni nawet teraz mogą stanąć na palcach i dojrzeć promienie będąc jeszcze wewnątrz.
https://www.facebook.com/events/669733696414819/?fref=ts