piątek, 10 marca 2017

Funkcjonujący

Piękne słowa, przemyślenia, założenia i postanowienia. Ciągle biegnący czas. My tacy sami, choć z dnia na dzień nieco inni. Trochę ubożsi w zapał, częściej wpadający w zwątpienie.
Nagle wielkie postanowienie.
Piękne czyny.
Jakaś wręcz duma.
I stagnacja.
Znowu.
Bierność.
Od nowa wstawanie. Podejmowanie się.
Jeden uśmiech do przechodnia - pierwszy dobry uczynek z nowej puli.
Pięć niesfornych złych myśli o nim - jakichś takich bez powodu.
Znowu ziemia.
Zaczynamy od początku.
Z leżenia na kolana. Wreszcie idziemy.
Pięknie mówią o Miłosierdziu. Wierzymy w nie. Przecież od dawna. Coraz bardziej.
Doświadczaliśmy nie raz.
Moment... co dalej?
Bierzemy tylko. Cieszymy się, dziękujemy i spadamy prosto na ziemię.
Znowu.
Bo nie przekazujemy go dalej.

Tyle słomianych zapałów w naszym życiu. Tyle dobrych natchnień, planów i postanowień.
Tak mało miłosierdzia w samym działaniu. Bo codzienność. Bo niemoc. Bo ograniczenia.
Bo ja to przecież tylko ja. Komu mam je wyświadczać.
Tak naprawdę co ja mam robić? Co to są postanowienia? Co to jest dobro?

Jeśli tylko będę wstawać ciągle, tak bez poddania się, zaczynając od kolan, jeśli tylko podejmę się przekazania miłosierdzia dalej - ziemia stanie się tylko trampoliną.
I będę ruszać.
Skończą się piękne myśli - zaczną tylko czyny.
Łatwo powiedzieć...

Właśnie po to jest Wielki Post.
Tańczmy ile się da, ale właśnie na tej trampolinie.
Jedzmy ile się da, ale się podzielmy.
Przyjmujmy Miłosierdzie, ale nie zachowujmy go tylko dla siebie.
Właśnie po to jest Wielki Post.
Tak banalny, a tak trudny.


***
Pod cienką skórą płynie krew.
Zachodzą procesy.
Mówisz - życie
Mówią - żyje

Na białym talerzu rarytasy.
Parują zapachy.
Mówisz - posiłek
Mówią - naje się

W zmęczonych płucach powietrze.
Unoszą się żebra.
Mówisz - oddychanie
Mówią - dotlenia się


W zmanipulowanym umyśle plany.
Kotłują się wizje.
Mówisz - myślenie
Mówią - analizuje



Zaspokojony, zamyślony, żyjący w pełni.
Nie żyjący w ogóle.
Funkcjonujący.
Brakło celu, brakło trudu, brakło miłości.
Brakło Początku i Końca.
Mówisz - co z tego?
Mówią - i po co to wszystko?




 




Orkiestra nurtu rzecznego

Czas to z jednej strony coś niewidzialnego i nieuchwytnego, coś co mogłoby stanowić definicję abstrakcji i antonim namacalności. To coś, co ...