niedziela, 6 listopada 2016

Powidła z pościeli

Czasem dobrze dłużej pospać. Dobrze mieć czas dla siebie. Dobrze popatrzeć w sufit, pogapić się w okno. Dobrze przytulić głowę do poduszki i nie myśleć o niczym.

Hmm, jednak czas w tym łóżku jakoś dziwnie lubi się przeciągać.
Zbyt często zbyt niezdrowo.
My to lubimy...
Zakopać się.
Bo jesień?
Zakopać się w słodkości i wygodzie. Zrobić słodkie powidła ze swojej pościeli i ładować je w siebie bez umiaru.
Potem może być niedobrze.
Można nabawić się niestrawności.
Czasem trzeba wystawić twarz na zewnątrz. Na zimno.
Kiedyś i tak życie odejmie nam od ust łyżkę z powidłami.
Może warto na bieżąco się hartować.
Lepszy mały głód od czasu do czasu, niż nagły, niespodziewany, bezlitosny ostateczny głód, który prowadzi do szybkiej śmierci.
Nie udław się.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Orkiestra nurtu rzecznego

Czas to z jednej strony coś niewidzialnego i nieuchwytnego, coś co mogłoby stanowić definicję abstrakcji i antonim namacalności. To coś, co ...