wtorek, 20 grudnia 2016

Wąskowzroczność. Jednak w przytuleniu.

Ktoś mądry powiedział kiedyś, że miłość ma więcej barw i odcieni niż tęcza. To prawda. Można kochać na tak wiele sposobów, tak różnych ludzi, w tak różnych okolicznościach.
A szczęście?
Właśnie.
Szczęście też ma tak wiele odcieni, postaci.
W tak wielu miejscach może się znajdować. W tak różny sposób nas dosięgać i w końcu dotykać.
Dlaczego tak trudno patrzeć równolegle na wszystkie gatunki szczęścia?
Dlaczego łatwo skupić się na jednym i myśleć tylko o nim, podczas gdy wokół dzieje się tak wiele innego.
Żyjemy jakimiś okresami, żyjemy czymś. Zawsze czymś. Ile gatunków szczęścia nie trafia do naszych oczu, bo zakładamy okulary z filtrem.
Tego roku potrzebuję powodzenia w pracy. W tym miesiącu muszę zrealizować projekt. Tego dnia chcę cieszyć się wyjazdem z bliskimi. Tego dnia chcę porozmawiać z przyjacielem.
A po drodze?
Po drodze mijamy tyle innych szczęść.
Dziś słucham jazzu, jutro patrzę tylko na nowoczesne obrazy.
Nie mogę tego dnia zachwycić się pięknem wnętrza starego kościoła, bo czekam na szczęście, które da mi wieczorne spotkanie.

Jesteśmy trochę jak w zoo. Jakbyśmy przyszli do zoo pooglądać psa.
Co z resztą?

Warto zacząć uczyć się patrzeć szeroko.
Dać się dosięgnąć.

Nieskończona ilość rodzajów. Barw.
Dlaczego myślisz, że znasz już wszystko, co może cię uszczęśliwić?
Nie znasz jeszcze wielu rzeczy.
Najbardziej nie znasz tych, które znasz najbardziej.
Naprawdę.


Smutek? Ważny i piękny, jednak wciąż zbyt bardzo okłamujący nas o swojej dominacji. Nad wszystkim.
Niech trwa. Niech uczy. Niech mobilizuje, ale niech nie określa wszystkiego.

***
Kiedy czekasz na zachwyt, jaki ma ci przynieść zachód, nie zapomnij spojrzeć na wschód. Tam niebo jest jeszcze bardziej tajemnicze. Zaniedbane przez obserwatorów. Wołające o uwagę.





***
Piękny czas się zbliża. Już daje o sobie znać.
Już przejawia swoje dobro.
Szczerość życzeń.
Dawanych i przyjmowanych.
Trwamy w przytuleniu.
Chcę tak na zawsze...






niedziela, 11 grudnia 2016

Bez ciała.

Czasem chciałoby się tak po prostu wtopić stopy w ciepły, mokry, gładki piasek na plaży. Przy zachodzie. Ciepłym, świeżym wietrze. Samemu.
Czasem chciałoby się nie mieć żadnych innych myśli w głowie oprócz tej, jak cholernie wspaniały jest ten zachód.
Nie myśleć o tym ile się ma lat, skąd się pochodzi, na czym i na kim nam zależy. Co musimy jutro zrobić, na kiedy oddać pracę. Nie wiedzieć ile mamy pieniędzy, a ile nie mamy. Nie pamiętać o żadnych ludziach i wydarzeniach. Nie zastanawiać się skąd wyszliśmy i jak dostaniemy się do domu.
Iść wzdłuż morza i myśleć o zachodzie.
Tak bym chciała żyć.
Na bezludnej wyspie.
Bez zwierząt.
Bez bożków.
Bez jedzenia.
Bez picia.
Bez ciała.


I bez muzyki.

piątek, 9 grudnia 2016

Osobny byt

Sztuka to osobny byt, który jednym haustem można łapać, którym można się długo delektować, który można wewnętrznie przywłaszczyć lub chcieć się nim wszechdzielić.
Sztuka to byt, który dodaje gęstości naszemu człowieczeństwu.

Sztukę można skrzywdzić.
Sztukę można skrzywdzić nieuwagą.
Sztukę można skrzywdzić zbyt szybkim osądem.

Człowiek to też sztuka. Ta najwyższa.
Człowieka można skrzywdzić brakiem zaufania.
Człowieka można skrzywdzić słowem i czynem.
Powierzchownością.
Nieodpowiedzialnością.
Zamykaniem go.
Przywłaszczaniem.
Człowieka można skrzywdzić oszustwem.
Siebie można skrzywdzić oszustwem.

A tekst?
Tekst można skrzywdzić nadinterpretacją.
Często niewyobrażalną nadinterpretacją.
Przerażającą nadinterpretacją.

Za tekstem zawsze jest człowiek.
Jest sztuka.
To wysokość.
Dla niektórych za wysoka.
Przerażająco za wysoka.
To smutne.












niedziela, 4 grudnia 2016

Puzzle

Świat złożony jest z puzzli. Jest.
Nie jest to jednak jedna układanka.
Miliony trzyczęściowych układanek.
I co?
Nie zawsze pasujesz do tego, co pasuje do ciebie, nie zawsze pasuje do ciebie to, do czego ty pasujesz.
Trudne.
Pogmatwane.
Trochę niejasne w zrozumieniu, a i tak czasem udaje się odnaleźć tę właściwą część.
Czasem.


***
Może te układanki są tylko po to, by nas zmylić?
Po to, by skupić nas na poszukiwaniu pasujących części, na układaniu?
Koniec z tym układaniem!
Stanę i zrobię z moich puzzli konfetti.
Bo tak.





Orkiestra nurtu rzecznego

Czas to z jednej strony coś niewidzialnego i nieuchwytnego, coś co mogłoby stanowić definicję abstrakcji i antonim namacalności. To coś, co ...